SIEDEM ŚMIERCI EVELYN HARDCASTLE

Stuart Turton

Tytuł oryginału: THE SEVEN DEATHS OF EVELYN HARDCASTLE
Tłumaczenie: Łukasz Praski
Liczba stron: 512
Format: 143 x 205 mm
ISBN: 978-83-8125-576-9
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 14 maja 2019

O jedenastej wieczorem Evelyn Hardcastle zostanie zamordowana.

Masz osiem dni i osiem wcieleń.

Pozwolimy ci odejść pod warunkiem, że odkryjesz, kto jest zabójcą.

Zrozumiano? W takim razie zaczynamy…

Evelyn Hardcastle będzie umierać każdego dnia, aż do momentu, gdy ktoś odkryje, kim jest jej zabójca.

Wśród gości zaproszonych do Blackheath jest kilku ludzi, którzy próbują to zrobić. Nie mają równych szans ani równych możliwości. Stale przeżywają ten sam dzień, usiłując rozwiązać zagadkę, lecz każdy wieczór nieubłaganie przeszywa dźwięk wystrzału z rewolweru…

Jeśli Aiden Bishop nie zwycięży w wyścigu o odkrycie tożsamości mordercy, nigdy nie opuści posiadłości. Ma osiem szans: każdego ranka przez osiem dni obudzi się w ciele innego gościa... Jeśli nie uda mu się znaleźć zabójcy, cały cykl zacznie się od początku. I znów będzie musiał odkrywać, kim są jego przeciwnicy i który z nich pod eleganckim ubraniem skrywa śmiertelnie ostry nóż…

 

Agatha Christie, która triumfalnie wkroczyła w XXI wiek.

Zachwycająca łamigłówka! To najbardziej nieprzewidywalna zagadka kryminalna roku!

więcej

Recenzje

Turton w 2018 r. otrzymał za swoją powieść prestiżowe wyróżnienie Costa Award w kategorii najlepszy debiut i była to chyba słuszna decyzja jury, bo „Siedem śmierci Evelyn Hardcastle" wydaje się książką pod różnymi względami nieprzeciętną. Najprościej byłoby powiedzieć, że to pastisz kryminału epoki złotego wieku, ale chodzi tu o kryminał, który został rozkręcony na części pierwsze i złożony od nowa, z pewnymi konstrukcyjnymi modyfikacjami. A przy tym nie jest to postmodernistyczny, intertekstualny misz-masz: mimo rozmaitych osobliwości Turton pozostaje zadziwiająco wierny konwencji.

Piotr Kofta, Dziennik Gazeta Prawna

Turton umiejętnie tka fabułę, w której nic nie jest bez znaczenia, a każdy szczegół prowadzi do rozwiązania zagadki. I to nie tylko morderstwa, ale też tego, w co właściwie wplątał się bohater. Bo to, że w ciekawą podróż literacką wplątani jesteśmy my, wiadomo od pierwszego rozdziału.

Marta Górna, Gazeta Wyborcza

W kryminale Turtona jest wszystko, co lubimy: angielski dwór na uboczu, określona pula gości, spożywających cynaderki, tosty, marmoladę, herbatę i whisky, przebierająca się do obiadu i bez opamiętania spiskująca w pokojach/stajniach/na polowaniu. Ale jest też element odświeżający: nikt jeszcze nie został zabity. Ale zostanie - Evelyn Hardcastle, nad jeziorem, na oczach wszystkich gości, o 11 wieczorem. Czytało mi się wspaniale i w pełnym napięciu. "Siedem śmierci Evelyn Hardcastle" zapewniło mi wspaniałe popołudnie, przedsmak jesieni i zimy, które zamierzam spędzić zakopana po czubek nosa w kocach i książkach

Olga Wróbel, Kurzojady

David Lynch i Christopher Nolan tańczą salsę na domówce u Agathy Christie! Przewrotny i dowcipny kryminał!

Karol Marczak, NEWSWEEK

Już dawno nie czytałam powieści o tak ciekawej konstrukcji, o tak hipnotyzującej zagadce, z takim ambitnym i nieszablonowym podejściem do samego gatunku. Turton rozłożył kryminał na łopatki, dokonał intrygującej wiwisekcji i stworzył powieść iście postmodernistyczną, obłąkany melanż gatunkowy, w który wpada się jak do króliczej nory.

Olga Kowalska, Wielki Buk

Stuart Turton brawurowo pokonuje przeszkody, które sobie i czytelnikowi postawił, oraz - o dziwo! - wszystko porządkuje i ustanawia ład, jak to powinno być na końcu powieści kryminalnej. W sumie: imponujące przedsięwzięcie i ciekawa zabawa literacka.

Leszek Bugajski, WPROST

Wbrew pozorom nie jest to kryminał w angielskim stylu – zagadki zamkniętego pokoju. „Siedem śmierci Evelyn Hardcastle” Stuarta Turtona to powieść, która wymyka się gatunkowej klasyfikacji. Autor gmatwa historię podrzucając liczne ślepe tropy, nagłe zwroty akcji, wprowadzając nowe wątki i postaci, które wydają się istotne, ale potem niekoniecznie są. Bawi się z czytelnikiem w kotka i myszkę. Ja rozwiązania się nie domyśliłam – i dobrze, bo autor mnie zaskoczył. Lubię być inteligentnie wyprowadzona w pole. Polecam zwłaszcza tym fanom gatunku, którzy szukają w literaturze kryminalnej świeżości i nieoczywistych rozwiązań.

Maria Olecha-Lisiecka, Dziennik zachodni

Pomysłowa, oryginalna i oszałamiająca powieść kryminalna na pograniczu science-fiction. Interesująca koncepcja, tempo akcji, złożony i ciekawy zestaw postaci oraz mocny finał to największe zalety debiutanckiej powieści Stuarta Turtona.

Ewa Tenderenda-Ożóg, Magazyn literacki KSIĄŻKI

Debiutancka powieść angielskiego dziennikarza Stuarta Turtona. "Siedem śmierci Evelyn Hardcastle" to tylko z pozoru kryminał retro, w rzeczywistości miks gatunków, których połączenie wydaje się ryzykowne, a które ostatecznie okazało się strzałem w dziesiątkę!

Tomasz Radochoński, Nowalijki

Zwrotów akcji, zmyłek, zaskoczeń wydaje się być w tej książce więcej niż przecinków. Tajemnica goni tajemnicę. Tropy i trupy ścielą się gęsto. Ta opowieść jest jak skomplikowana zagadka matematyczna (...). Stuart Turton stworzył niezwykle oryginalną, alegoryczną opowieść osadzoną w gatunku, którego zasady ochoczo łamał. Do tego tytuł został pięknie wydany, z rozrysowanymi w środku mapkami posiadłości i w twardej oprawie.

Marta Matyszczak, autorka serii kryminalnej "Kryminał pod psem"

Co dostaniemy, jeśli klasyczną powieść kryminalną w duchu Agathy Christie połączymy z fantastyką o zamianie ciał i pętli czasowej i doprawimy to elementami dystopii? Odpowiedź brzmi: „Siedem śmierci Evelyn Hardcastle”. Takiego połączenia kryminału, dystopii i fantastyki nigdy wcześniej nie czytałam!

Ewa Dąbrowska, Portal Kryminalny

„Siedem śmierci Evelyn Hardcastle” to kryminał składający hołd dawnym mistrzom gatunku, ale pod wieloma względami nowatorski.

Joanna Kapica-Curzytek, Esensja.pl

"Siedem śmierci Evelyn Hardcastle" to naprawdę znakomita zabawa dla wielbicieli wszelkich sensacji, zaś wplątanie do niej elementu science fiction usatysfakcjonuje każdego czytelniczego malkontenta.

Ola Durjasz, Mechaniczna kulturacja

Książka oparta na idei escape roomów, w stylu mrocznym, ze względu na rekwizyty kojarzącym się trochę z opowiadaniami Poego. Ni to kryminał, ni fantastyka, , z ciekawą ideą i kunsztowną realizacją. Świetnie napisane – i ku mojemu zdziwieniu dowiedziałam się, że to powieściowy debiut. A nic na to nie wskazuje, bo Stuart Turton ma niewątpliwie talent nie tylko do budowania intrygi, ale też klimatu. Ponure domiszcze, zagadka z przeszłości, średniowieczne maski, sztormowa latarnia kiwająca się na dłoni cmentarnego posągu… Jednym słowem – ciary.

Monika Frenkiel, Nie samą pracą...

Gdyby Agatha Christie i Terry Pratchett wzięli LSD i uprawiali seks, „Siedem śmierci Evelyn Hardcastle” byłoby ich książkowym dzieckiem urodzonym na pokwasowym tripie. Tragikomiczna, niebywale zawiła, z całą gromadą dziwacznych postaci. To zagadka zamkniętego pokoju, jakiej jeszcze nie było.

Sarah Pinborough

Ta książka wprost rozsadza umysł! Jest niezwykle oryginalna i wyjątkowa. Utkwiła mi w głowie na długie tygodnie.

Sophie Hannah

Zzieleniałam z zazdrości! Żałuję, że to nie ja napisałam tę książkę.

Jenny Blackhurst

Stuart Turton jest Szalonym Kapelusznikiem zbrodni. „Siedem śmierci Evelyn Hardcastle” jest inteligentna, wyjątkowa i emocjonująca. Oryginalna i genialna lektura – po prostu ją pochłonęłam!

Ali Land

Wspaniała, wspaniała, wspaniała! Prawdziwe dzieło geniuszu! Niesamowita, wyjątkowa książka, która nieźle namieszała mi w głowie.

Sarah J. Harris

Całkiem jakby Agatha Christie napisała scenariusz do odcinka „Czarnego lustra”. Niezwykle oryginalnie skonstruowana i porywająca powieść pełna niespodziewanych zwrotów akcji.

Glasgow Herald

Debiut Stuarta Turtona olśniewa złożonością, zadziwia diabelską przebiegłością i szokuje nieustraszoną odwagą.

Anna Stephens

Zdumiewające... jak wielką przyjemnością może być oddanie się lekturze, towarzyszenie bohaterom w ich przygodach – odkryciach i rozczarowaniach, które spotykają ich na każdym kroku, gdy próbują wydostać się z krętego labiryntu mnożących się zagadek.

Guardian

Olśniewająca! Ożywczo oryginalna, diabelnie inteligentna! Nie przypomina żadnej książki, jaką w życiu czytałem. To wielki triumf!

A. J. Finn

Rewelacyjne zakończenie nie ustępuje w niczym pokazowi fajerwerków, który jest kulminacją niesławnego wieczoru u Hardcastle’ów

Guardian

Szalone połączenie klasycznego kryminału w stylu Agathy Christie z serialem Zagubiony w czasie i niezapomnianym Dniem świstaka. Zjem swój kapelusz jeśli wkrótce nie powstanie wersja filmowa!

Sunday Express