DWIE WYJĄTKOWE BIOGRAFIE UJAWNIAJĄ SEKRETY JEDNEJ Z NAJPIĘKNIEJSZYCH,
NAJBARDZIEJ NIEZWYKŁYCH I NAJBARDZIEJ UWIELBIANYCH KOBIET,
JAKIE KIEDYKOLWIEK STĄPAŁY PO ZIEMSKIM GLOBIE!

 

Bóg cmoknął ją w policzek i tak już zostało.
Billy Wilder, reżyser

Audrey Hepburn. Brytyjska i amerykańska aktorka filmowa i teatralna, ikona kultury popularnej, filmu i mody, symbol seksu i stylu lat 60. XX wieku. Należała do grona najbardziej cenionych aktorek Złotej Ery Hollywood. W 1999 jej nazwisko znalazło się na trzecim miejscu rankingu „50 największych aktorek wszech czasów”, sporządzonego przez Amerykański Instytut Filmowy.

Światła, kamera, akcja!
Jej życie już od najmłodszych lat związane było ze sceną. Jeszcze w rodzinnym Arnhem Audrey uczyła się baletu i nie przerwała ćwiczeń nawet podczas okupacji. Po wojnie kontynuowała naukę w Amsterdamie pod opieką Soni Gaskell. Gdy w 1948 przeniosła się z matką do Londynu, rozpoczęła naukę w prestiżowej szkole tańca Marie Rambert (która ponoć szkoliła samego Niżyńskiego!) i występowała w epizodach w teatrach muzycznych West Endu. W 1951, po zagraniu kilku drobnych ról w filmach, została dostrzeżona przez kontrowersyjną francuską pisarkę Colette. Colette od pewnego czasu bezskutecznie szukała odtwórczyni roli tytułowej do wystawianego w Nowym Jorku musicalu; kiedy na Lazurowym Wybrzeżu zobaczyła Audrey, uradowana zakrzyknęła: „Patrzcie, to moja Gigi!”. I tak, dzięki Colette Audrey zadebiutowała na Broadwayu. Dwa lata później stała już u progu sławy i wielkiej kariery – zagrała główną rolę w komedii romantycznej Williama Wylera „Rzymskie wakacje”. Śliczna dwudziestoczterolatka o sarnich oczach występująca u boku zabójczo przystojnego i charyzmatycznego gwiazdora Hollywood, Gregory’ego Pecka, błyskawicznie podbiła serca publiczności i zdobyła uznanie w branży filmowej – stając się pierwszą aktorką w historii uhonorowaną za swoją kreację nagrodą Akademii Filmowej (czyli Oscarem!), BAFTĄ oraz Złotym Globem.

Audrey Hepburn została jedną z największych gwiazd kina lat 50. i 60. Zagrała w najbardziej kasowych hitach filmowych tamtych czasów. Po „Rzymskich wakacjach” przyszły „Wojna i pokój”, „Sabrina”, „Zabawna buzia”, „Śniadanie u Tiffany’ego”, „Szarada”, „My Fair Lady”, „Doczekać zmroku”. Partnerowali jej Humphrey Bogart, William Holden, Carry Grant, Fred Astaire, Peter O’Toole. Kochała ją kamera, ale aktorka nie zrezygnowała też ze sceny. Do dziś pozostaje jedną z 15 osób z branży aktorskiej w historii, które zdobyły EGOT, czyli Emmy, Grammy, Oscara i Tony.

Piękno kobiety nie przejawia się w ubraniach, które nosi,
w jej figurze lub sposobie, w jaki układa włosy.
Piękno kobiety musi być widoczne w oczach, ponieważ są one drzwiami do jej serca
– miejsca, gdzie mieszka miłość.
Audrey Hepburn

Trendsetterka
Była nie tylko gwiazdą – stała się ikoną: kina i stylu lat 60. A z biegiem czasu ponadczasowym symbolem kobiecej elegancji. Wyznaczyła nowy kanon urody i zmieniła oblicze mody. Jej styl, uważany jednocześnie za klasyczny i nowoczesny, naśladowany jest do dziś. Nie bez znaczenia była jej znajomość z Hubertem de Givenchy, którego poznała w Paryżu, przygotowując się do roli „Sabriny”. Była jego muzą i przyjaciółką przez kolejne 40 lat. Ubierał ją w filmach i w życiu prywatnym. To jemu zawdzięczamy ikoniczny wizerunek Audrey w małej czarnej ze „Śniadania u Tiffany’ego”. Twierdziła, że był „najuczciwszym człowiekiem ze znanych jej ludzi”. „Ufam Givenchy’emu tak samo, jak Amerykanki ufają swoim psychiatrom”, mówiła. On opowiadał o niej po latach: „Nigdy się nie spóźniała i nie wpadała w złość. W przeciwieństwie do swych sławnych koleżanek nie zachowywała się jak rozkapryszona gwiazda. Wiedziała dokładnie, jak kształtować swój silny i niezależny wizerunek. Dotyczyło to również sposobu, w jaki się ubierała. W kwestii projektowanych dla niej ubrań zawsze była o krok do przodu, dodając coś od siebie – jakiś osobisty drobiazg, który ulepszał całość”.

Każdy ma swój własny styl.
Gdy już go znajdziesz, lepiej go nie zgub.
Audrey Hepburn

Ideał urody i stylu
Cecil Beaton, słynny brytyjski kostiumolog i scenograf, który uwielbiał fotografować Audrey Hepburn, nazywał ją „wcieleniem ideału współczesnej kobiety”, mawiał, że aktorka ma w sobie to je ne sais quoi, które czyni ją absolutnie wyjątkową. Oprócz Beatona fotografowali ją z zachwytem tacy mistrzowie obiektywu, jak Bert Stern i Richard Avedon, którego zresztą znała najdłużej (w jednym z wywiadów powiedziała: „Pierwsza rzeczą, którą ujrzałam w Ameryce, była Statua Wolności, drugą Richard Avedon”). Inspirowała projektantów mody (Huberta de Givenchy, Salvatorego Ferragamo), reżyserów (Williama Wylera, Billy’ego Wildera) i kompozytorów – Henry Mancini napisał „Moon River” do „Śniadania u Tiffany’ego” specjalnie dla niej i nie był to jedyny jego szlagier, który zainspirowała.

Nigdy nie myślałam o sobie jako o ikonie.
To co jest w umysłach innych, nie jest w moim.
Ja po prostu wykonuję swoją pracę.
Audrey Hepburn

Na planie filmowym wyznawała te same zasady, których nauczyła się w balecie: pracowitość, dyscyplina, profesjonalizm. Wkładała dużo wysiłku w to, by być profesjonalistką, ale wszystkich wokół siebie traktowała ciepło i ze zrozumieniem. Zawsze życzliwa, taktowna, spokojna, wrażliwa na innych i wyrozumiała. Wierzyła w siłę prostoty i autentyczną dobroć. Jej trzy największe potrzeby – troska, miłość, opiekuńczość – były jednocześnie jednocześnie jej trzema największymi przymiotami. Wierzyła w miłość, pragnęła jej i nade wszystko chciała dawać.

Najważniejszą rzeczą jest cieszyć się swoim życiem.
Być szczęśliwym – tylko to się liczy.
Audrey Hepburn

Oddana żona, kochająca matka
Dwa razy bezskutecznie szukała szczęścia w małżeństwie. Pierwszego męża, Mela Ferrera (aktora, reżysera i scenarzystę), poznała dzięki Gregory’emu Peckowi, z którym się przyjaźnił. Zagrała z nim m.in. w „Wojnie i pokoju”. Rozstali się w przyjaźni po 14 latach. Ich syn Sean Hepburn Ferrer po latach napisał wzruszającą i piękną książkę „Audrey Hepburn. Uosobienie elegancji”. Owocem związku z drugim mężem, Andreą Dottim, był również syn, Luca Dotti. Dbała o to, by Sean i Luca dorastali jak normalne dzieci. Gdy Sean wkroczył w wiek szkolny i nie mógł już podróżować z nią i towarzyszyć jej na planie filmowym, Audrey bez żalu porzuciła aktorstwo i została pełnoetatową mamą. Pragnęła zapewnić swoim dzieciom ciepło i uwagę. Dla Seana i Luki była jednak nie tylko matką, ale też najlepszą przyjaciółką. Choć żadne z jej małżeństw nie przetrwało próby czasu, pozostawała z byłymi mężami w przyjaznych stosunkach i zawsze dbała o to, by chłopcy mieli stały i jak najlepszy kontakt z ojcami.

Pamiętaj, że kiedy potrzebujesz pomocnej dłoni, jest ona na drugim końcu twojego ramienia.
Gdy jesteś starszy, pamiętaj, że masz drugą dłoń.
Pierwsza jest po to, aby pomagać sobie, druga, by pomagać innym.
Audrey Hepburn

Robert Wolders, z którym spędziła ostatnie 12 lat swojego życia, zachęcił ją do pracy na rzecz UNICEF-u. W kwietniu 1988 Audrey Hepburn wyruszyła w swoją pierwszą podróż. Jako ambasadorka tej organizacji odwiedziła najbardziej doświadczone wojną kraje Afryki. Z Etiopii wróciła pełna nadziei i sił do działania, z Sudanu – zrozpaczona i całkowicie załamana. Jej zadaniem było informowanie świata o sytuacji, zbieranie funduszy i nieustanne zachęcanie i nakłanianie krajów rozwiniętych do niesienia pomocy humanitarnej tam, gdzie jest ona niezbędnie potrzebna. Pracowała niemal do ostatnich dni, zawsze żałując, że może zrobić tak niewiele.

Audrey Hepburn. Uosobienie elegancji” to cudowna „podróż w głąb czułego serca” wspaniałej kobiety o promiennym uśmiechu i smutnych oczach. Opowieść o gwieździe, która świeciła wewnętrznym blaskiem, lecz go nie dostrzegała. Opowieść o pełnej marzeń dziewczynie, która nie bała się pracować i osiągnęła w życiu wielką sławę. Którą dostrzeżono, doceniono i pokochano. Która wierzyła w potęgę prostoty i siłę natury. Przede wszystkim jednak jest to hołd i wyraz miłości złożony przez syna wspaniałej, czułej matce, oddanej przyjaciółce i wrażliwej aktywistce, która poświęciła wiele lat na pracę charytatywnej na rzecz najuboższych, pogrążonych w klęsce głodu krajów, szczególną uwagę zwracając na tragedię mieszkających tam dzieci – to poruszające świadectwo jej życia i pracy zilustrowane ponad trzystoma zdjęciami z prywatnych kolekcji i rodzinnych albumów aktorki.

Moja matka była bardzo wiktoriańska i wychowywała mnie w przekonaniu,
że nie wolno mi robić z siebie przedstawienia.
Audrey Hepburn

Audrey i II wojna światowa
Audrey Hepburn mówiła o sobie, że ukształtowała ją wojna. A jednak w żadnej z biografii nie znajdziemy wiadomości na temat jej młodości w ogarniętej wojną Holandii. Aż do teraz. Robert Matzen odsłania przed czytelnikami to, co sama skrzętnie ukrywała i co z szacunku dla decyzji matki pomija w swojej książce Sean Hepburn Ferrer: zapomniany dotąd rozdział z życia Audrey Hepburn. I trzeba przyznać, że Matzen robi to w iście filmowy sposób!

Audrey Hepburn. Tancerka ruchu oporu” ujawnia nieznane dotąd fakty na temat jej rodziny: prohitlerowskie sympatie obojga rodziców (nierzadkie w Europie lat 30.), chłód i surowość matki oraz  obojętność ojca, egoisty i bonvivanta, który w przededniu II wojny światowej porzucił rodzinę, a z córką zgodził się spotkać dopiero ponad dwadzieścia lat później, odnaleziony przez jej pierwszego męża dzięki pomocy Czerwonego Krzyża. Trauma wojny w okupowanej przez Niemców Holandii, kiedy nastoletnia Audrey pomagała działaczom ruchu oporu, pracowała jako wolontariuszka w szpitalu (jednym z ciężko rannych brytyjskich żołnierzy, któremu pomogła wrócić do zdrowia, okazał się Terence Young, który dwadzieścia lat później wyreżyserował film „Doczekać zmroku”), przeżyła bitwę o Arnhem i prawie umarła z głodu w czasie ostatniej wojennej zimy. Codzienny strach. Terror i prześladowania. Życie ze świadomością, że jej ojciec był prawdopodobnie nazistowskim szpiegiem, a matka przez pierwsze dwa lata okupacji wspierała Hitlera.

Robert Matzen solidnie przygotował się do tej książki. W holenderskich archiwach dotarł do nieznanych dotąd  materiałów źródłowych, odszukał dokumenty utajnione przez FBI, wykorzystał dzienniki pisane przez naocznych świadków zdarzeń, przeprowadził wywiady z ich potomkami. Wiele z zamieszczonych w książce zdjęć pochodzi z prywatnego archiwum aktorki. Są publikowane po raz pierwszy.

Bez poznania wydarzeń z okresu II wojny światowej nie sposób zrozumieć Audrey Hepburn, tego, jaka była, i tego, kim się stała. Bez nich nigdy nie byłoby takiej Audrey, jaką świat zna i kocha do dziś.

Szczęśliwe kobiety są najpiękniejsze.
Audrey Hepburn

Matka, gwiazda, działaczka ruchu oporu, tancerka, filantropka – dwie wyjątkowe biografie,
zilustrowane zdjęciami i dokumentami z archiwów rodzinnych,
wzbogacone o nieznane fakty z życia Audrey, składają się na pełny portret wspaniałej kobiety: ikony kina i mody.
Niedoścignionego wzoru piękna i humanizmu.

COPYRIGHTS WYDAWNICTWO ALBATROS
CREATED BY 2SIDES.PL